czwartek, 16 października 2014

Słodka jajecznica

Czy zgłodnieć można, kroniki dawne czytając? Można! I to nawet w okolicznościach, zdawałoby się, niezbyt kulinarnych.


W IX w. Pieczyngowie oblegli Biełgorod i:


Długo się ciągnęło oblężenie – pisał Nestor, – i w grodzie nastał głód wielki. Wtedy zebrał się wiec ludowy, i zdecydowali mieszczanie: lepiej poddać się Pieczyngom, niż żeby wszyscy z głodu pomarli; lecz powiedział strzec pewien: nie poddawajcie się jeszcze trzy dni i zróbcie co wam każę. Na czym fortel polegał? Otóż, ów starzec bezimienny kazać miał, w mieście całym resztki owsa, pszenicy i otrębów zebrać, następnie zaś kisiel z nich przygotować. Oprócz tego, przygotowano napitek z miodu zagotowanego z wodą.


Jako, że czas śniadania był, kiedy słowa powyższe czytałem, mój głód tylko się wzmógł. Postanowiłem jednak przygotować coś szybszego, pokarm prawdziwych mężczyzn – jajecznicę ;) Niemniej, jajecznica według Stefana Czernieckiego nieco inaczej, niż się przyzwyczailiśmy, wygląda.


Iáieczniczá z Winem


Másłá w rynce/rospóść/ Jáiec rozbiy z Winem y Cukrem/ y Cynamonem/ ubij to społem/ á wley ná gorące másło/ usmażywszy daj z Rynką/ á nie mieszay.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz